Dziś chcę Wam napisać, co to jest BEFANA.
6 styczeń, święto Trzech Króli, Objawienia Pańskiego. We Włoszech jest to jedno z dwunastu „festività nazionali”, czyli świąt narodowych, ustawowo wolnych od pracy. Włoskie dzieci mają zawsze ferie zimowe od Świąt Bożego Narodzenia do Trzech Króli, w tym roku aż do 8 stycznia, bo to akurat niedziela (nie mają za to żadnych innych ferii zimowych).
Jeśli jednak spytalibyśmy się jakiegoś przypadkowo spotkanego bambino, jakie święto mamy 6 stycznia zapewniam, że odpowiedź byłaby jedna: BEFANA.
Co to takiego? Befana to brzydka, garbata starucha, ubrana w dziurawą sukienkę, skarpety i kapelusz, przypominająca wiedźmę. Lata na miotle i nocą z 5 na 6 stycznia przynosi grzecznym dzieciom prezenty: zabawki i słodycze, a tym niegrzecznym dostaje się węgiel lub czosnek! Wkłada dary do skarpet zostawionych umyślnie przy drzwiach lub kominku.
Ot, i wszystko jasne! Ale skąd ten zwyczaj? Imię czarownicy bez wątpienia odwołuje się do Epifanii (z gr. epifaneia – objawienie, ukazanie się) samego Święta Objawienia Pańskiego, a legenda, mówi, że Trzej Królowie w drodze do nowonarodzonego Jezusa zaszli do domku Befany zapytać się o drogę do Betlejem. Chcieli namówić ją także, aby im towarzyszyła, lecz ta ociągała się z dołączeniem do poszukiwań… potem jednak rozmyśliła się i wyruszyła, lecz było już za późno. Jednak błądząc po świecie postanowiła zostawiać prezenty w każdym napotkanym domu, gdzie znajdowały się dzieci, z nadzieją, że jednym z obdarowanych będzie sam Jezus.
Wdzięczne, czyż nie? Oczywiście jak wiadomo większość świąt chrześcijańskich, jak Epifania nakłada się na dawne święta i zwyczaje pogańskie. I tak mamy w 12 dni po solstycjum zimowym rzymskie święto umierającej i odradzającej się na nowo natury. Miały wówczas latać nad polami uprawnymi kobiety, aby zapewnić obfite plony. Kojarzono je z boginiami takimi jak Diana lub Abundia (bogini obfitości). Stąd prawdopodobnie wziął się obraz latającej kobiety. Chrześcijańskie średniowiecze potępiało pogańskie zwyczaje, a figura kobiety na miotle ewidentnie kojarzyła się z figurą czarownicy i praktykami czarnej magii. Z czasem jednak Kościół zaakceptował Befanę, jako swojego rodzaju dualizm, przeciwstawienie dobra złu. Później oswoił ją całkowicie dopowiadając legendę wiążąca ją z Trzema Królami.
Dziś Befana odgrywa główną role w rozmaitych okolicznościowych festynach, gdzie zazwyczaj zjeżdża po linie z głównej wieży miasta,
na straganach można kupić lalki- Befany, wszystkie sklepy dekorują wystawy na te okoliczność, a supermarkety liczą na potrojone obroty ze sprzedaży słodyczy i gotowych, pełnych cukierków „skarpet Befany”( calze della Befana).
W niektórych regionach Włoch (Sardynia, Abruzja, Pulia iin.) jest zwyczaj organizowania swojego rodzaju kolędowania zwanego “befanate”, które ma na celu zbieranie podarków.
Ciekawostką jest Befana Fascista (Faszystowska Befana), święto wprowadzone w 1928 roku przez reżim Mussoliniego. Miało ono charakter dobroczynny, polegało głównie na przekazywaniu darów najbiedniejszym rodzinom.
Super, bardzo ciekawie, przyznam sie ze chociaz wiedzialam co to Befana to jednak o historii i tradycji nic nie wiedzialam! (za to bylam zazdrosna, ze my nie dostajemy prezentow 😀 )
PolubieniePolubienie
We Włoszech jest Befana, za to w Polsce są Mikołajki! Bilans wychodzi na 0
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem zaskoczona! 🙂 O kilku rzeczach nie słyszałam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tradycja związana z wiedźmami ostała się również w Polsce w postaci zabijania wolnomyślicieli poprzez nakładanie na nich bardzo niemiłych komentarzy w internecie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to te wloskie sa lepsze, bo przynosza prezenty, a nie niemile komentarze 🙂
PolubieniePolubienie
Pochodzę z Kielc, a świętokrzyskie słynie z Łysej Góry i czarownic, ale o tym włoskim obyczaju i włoskiej wiedźmie nigdy nie słyszałam. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, fajnie, ja też pochodzę z Kielc 😉 żadne czarownice nam niestraszne!
PolubieniePolubione przez 1 osoba